OPOWIEŚĆ LETNIA
2008
________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
OPIS TECHNICZNY
Jednokanałowe wideo (kolor), 16:9 PAL, 19’56”, dźwięk.
________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
DEMO
________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
OPIS
Blisko dwudziestominutowy film: „Opowieść letnia” powstał w 2008 roku i kończy wielowymiarowy, składający się ze zróżnicowanych odsłon, cykl: „W sztuce marzenia stają się rzeczywistością”. Ponieważ jest to odcinek ostatni, logiczne będzie, jeśli zaczniemy od końca filmu. No więc czytamy tam, że żadna z występujących w filmie osób nie ma związku z żadną bajką. Czytamy tę informację i śmiejemy się w duchu, bo – formalnie rzecz biorąc – nakręcona przez Katarzynę Kozyrę historia jest jak bajka. I już na pierwszy rzut oka kojarzy się ze „Śpiącą królewną”: pracowite karliczki przypominają siedmiu krasnoludków (chociaż karliczek jest pięć), małe łóżeczka w domku są takie same jak w baśni braci Grimm, Maestro, którego otruto zostaje przywrócony do życia pocałunkiem. W baśni Śnieżkę ze snu wybudza mężczyzna. Tu kobieta. Ale czy na pewno? U artystki nic nie jest takie, jakie się wydaje. Seksowna dama jest kimś innym… Wzór „prawdziwej kobiety”, Gloria Viagra, jest mężczyzną. Zadbane karliczki żyjące w swojej Arkadii nie są uosobieniem ładu i spokoju. A więc w tej filmowej przypowiastce filozoficznej przybranej w kolorową bajkę nic nie jest proste ani wprost. Zdarzenia straszne kontrastują z sielskimi obrazkami i powolnym rozwojem fabuły. Czyściutkie ubrania postaci – z bryzgającą krwią zabijanych. Niezrozumiały język, którym posługują się aktorzy z jednym zdaniem po polsku, niepochlebnym zresztą dla mężczyzn. I przemian ciąg dalszy: Katarzyna Kozyra początkowo pojawiająca się jako kobieta próbująca dostosować się do karliczek i ich życia, przeistacza się w czarodziejkę wymierzającą surową karę za zbrodnię. Historia pozwala na wiele interpretacji. Pozwala na prowadzenie poważnych dyskusji na tematy najistotniejsze, jak np. tolerancja między ludźmi albo prawdziwa Sztuka.
Jawaka
________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Koniec marzeń – Katarzyna Kozyra w Berlinie
Marcin Krasny
“Obieg”, 5.12.2008
W sielankowej scenerii rodem z klasycznych animowanych bajek Disneya krzątają się karlice, dbając o przydomowy ogródek. W tę idylliczną atmosferę wkracza nagle troje głównych aktorów serii W sztuce marzenia stają się rzeczywistością: drag queen Gloria Viagra, Maestro oraz sama Kozyra w kostiumie wzorowanym chyba na stroju Królewny Śnieżki bądź Kopciuszka (nie ma to większego znaczenia, skoro pod koniec filmu pojawia się napis sugerujący, że wzorem dla tej historii nie była żadna konkretna bajka).
Troje gości przyjętych zostaje z całą serdecznością, na jaką stać małe gospodynie. Viagra oddaje się toalecie, samozadowoleniu i błogiemu lenistwu, Maestro daje pokazy wokalne – piękne, choć całkiem dla karlic bezużyteczne, natomiast Kozyra ochoczo przystępuje do pomocy gospodyniom, po raz kolejny przejmując stereotypowo kobiece role. W pewnym momencie cierpliwość gospodyń się kończy. Wygląda na to, że mają dość śpiewu Maestra i usługiwania Viagrze. Czary goryczy dopełnia obsikana przez Viagrę muszla klozetowa oraz zakłócający śpiew ptaków wokal Maestra. Karlice chwytają ostre narzędzia, wdziewają ochronne foliowe fartuchy i przystępują do rzezi. Krew leje się strumieniami, słychać tylko trzask ćwiartowanego mięsa i sapanie karlic. Jedna z nich uspokaja Kozyrę: “Nie płacz maleńka, to tylko mężczyźni”. Jest to jedyna sentencja wypowiedziana w tym filmie. (…)
W ostatnim filmie Kozyry absurd staje się karykaturą. Trudno mi go postrzegać inaczej niż jako kulminację wszystkich wątków obecnych w poprzednich produkcjach, ostre przecięcie gordyjskiego węzła, proste rozwiązanie wszystkich poczynań i wcieleń Kozyry, brutalne sprowadzenie manipulacji tożsamością do krwawej łaźni. Podany jest on oczywiście z czarnym humorem biorącym wszystko w nawia (…).
Film kończy się zaklęciem rzuconym przez Kozyrę na okrutne gospodynie. Za pomocą jednego czaru wszystkie karlice zostają zamienione w wielkie muchomory. Na scenie pozostaje sama artystka, a ten sielankowo bukoliczny horror kończy się happy endem. No, prawie.
________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
INFORMACJE DODATKOWE
-
Projekt powstał w ramach stypendium DAAD w Berlinie, które Katarzyna Kozyra otrzymała w 2003 roku.
________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
ZOBACZ WIĘCEJ
- „Katarzyna Kozyra, Casting”, Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa 2010.
- Summertale, Zak/Branicka, Berlin 2008.
-
________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Podziękowania za współpracę zechcą przyjąć:
Produkcja:
Kunsthalle Wiedeń, Romaeuropa Festival, Schwarzenberg Pałac i ogrody, Wiedeń, Instytut Polski w Rzymie,
Teatro Palladium, Università Roma Tre.